Dzien zaczelismy od zobaczenia pozostalych formacji na Great Ocean Road. W momencie gdy zrobila sie piekna pogoda wrocilismy aby pozegnac sie z 12 Apostolami. Teraz wygladajacymi pieknie w swietle slonecznym, krotka przerwa i dalej w droge w kierunku Melbourne. Dosc ciekawy byl postoj na campingu gdzie papugi, m.in. Rozella Krolewska jadly nam z reki, siadaly na nas i wogole mase frajdy z nimi bylo. Moglismy rowniez zobaczyc misie koala spiace na drzewie, jeden mial nawet malego misia przyczepionego do siebie ;))
Ciekawa atrakcja byl spacer w Otoway po lesie deszczowym na wysokosciach. Zbudowana specjalna konstrukcja, dzieki ktorej mozna bylo pomalu wspiac sie na wysokosc ok. 30m a dodatkow mozna bylo wejsc na wieze na 45m. I ta oto atrakcja zakonczylem swoje safari Darwin - Melbourne. Do Melbourne dojechalismy ok. 18.00.
Jutro mam dzien na zwiedzanie miasta oraz odpoczynek.