Dzisiaj niedziela. Po sniadaniu poszedlem zwiedzac stolice - Victorie. Miasto prawie wymarle w niedzielny dzien. Moglem sobie spokojnie pochodzic i poogladac stare zabudowania oraz poczuc troche atmosfere. Po poludniu pojechalem autobusem zobaczyc moja pierwsza rajska plaze. Pojechalem na polnocna czesc wyspy Mahe do
Beau Vallon. Oczy przecieralem dwa razy czy to nie sen. Plaza idealna, bialy
miekki piasek, woda mieniaca sie roznymi kolorami blekitu i gdzieniedzie granitowe
skaly. Po zjedzeniu kilku puszek tunczyka i zapiciu najtansza syfiasta orenzada z
butelki wybralem sie na spacer do nastepnej wioski Bel Ombre a potem dalej az do
Danzil i dzika drozka do Anse Major - dzikiej rzadko odwiedzanej plazy polozonej w
przepieknej okolicy otoczonej z trzech stron skalami. Wrocilem szybko do Danzil
zlapalem busa do Beau Vallon aby tam na plazy zobaczyc zachod slonca i na koniec
zlapalem busa spowrotem do Victorii. W pokoju zasnalem niewiem jak i kiedy.