Geoblog.pl    pawman    Podróże    Wschodni Orient Express - TransSyb 2013    Wladywostk - Chita. Gdzies tam w pociagu na Syberii :)
Zwiń mapę
2013
02
sie

Wladywostk - Chita. Gdzies tam w pociagu na Syberii :)

 
Rosja
Rosja, Chita
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12125 km
 
Dzisiaj spalem ile moglem, ale dluzej niz 12 nie dalem rady. Zjadlem "chinszczyzne", na ktora w do u napewno nie spojrze do nastepnego wyjazdu. Zajalem sie nadrabianiem zaleglosci w pamietniku podrozniczym. Prawdopodobnie jest to moja ostatnia podroz koleja rosyjska, poniewaz ostatnie 500 km do granicy z Mongolia pokonam pewnie jakims autobusem lub stopem. Czytam przewodnik po Mongolii i ogladam widoki za oknem. Cisza, spokoj i nudy na pudy. Podroz z Wladywostoku do Chity zajmie mi bagatela 55 godzin. Na miejscu bede musial znalezc jakis transport, moze tez uda mi sie zobaczy po drodze dwa klasztory buddyjskie. Jest juz 22.00 wlasnie leze na moim "wyznym" lozku i szykuje sie spac. Dzien jak to dzien w pociagu minal leniwie i bez wiekszych atrakcji. Najgorsze jest to, ze tak naprawde to niewiem gdzie jestem i wlasciwie dobrym pomyslem byloby miec ze soba jakiegos GPS, niezaleznego od dostepu do internetu, szkoda tylko, ze dopiero teraz o tym pomyslalem ale pewnie i tak moj budzet by tego nie ogarnal. Ale nastepny wyjazd postaram sie cos takiego miec. A tak to pelna rozpusta umyslowa bo przeciez po co sobie zawracac glowe tym teraz. Co jakis czas rozgladalem sie przez okno podziwiajac krajobraz. Na pewnej stacji mielismy 30 minut postoju, wreszcie ziemia sie nie rusza ! Normalnie zauwazam u siebie objawy choroby pociagowej, jak wychodze z pociagu to wydaje mi sie ze sie ziemia kolysze w rytm pociagu. Co ciekawe jadac pociagiem nie zawsze slychac twn charakterystyczny "stukot" i chyba dobrze bo by czlowiek juz kompletnie zwariowal. Na owej stacji zakupilem 3 jajka, gotowane ziemniaki, 2 ogorki kiszone i kubek malin za niecale 200 rubli u "babuszek" stojacych za plotem dworca. Moje pozniejsze doswiadczenie "jajkowe" przy rozbijaniu skorupki omal nie doprowadzilo do wymiotow, gdyz zapach byl nie watpliwie mowiacy o tym, ze byly to kury najszczesliwsze bo wolno biegajace i srajace na jajka. Bleee smrod byl niemilosierny ale coz szkoda wyrzucac, moze gotowane w brudnje wodzie albo jaka cholera, zacisnawszy dziurki nosa zjadlem je nie czujac aby byly jakos popsute, do tego zagryzlem ziemniakami i ogorkami. Zalalem wszystko goraca herbata i trzyma mnie ten "posilek" do teraz. Czyli dobre 4 godziny. Pomidora zostawiam jako rarytas na jutrzejsze sniadanie. Jak pomysle ze jeszcze zostalo jakies 30 godzin jazdy to mi sie odechciewa. Nie ma do kogo paszczy otworzyc wszyscy nie ponimaju po angielsku i wogole. W koncu zabralem sie za czytanie przewodnika po Mongolii, robilem co chwile przerwy w momencie jak mi sie robilo cieplo ze strachu czy dam rade. Pierwsze wnioski sa nastepujace; czeka mnie BARDZO DUZO chodzenia z plecakiem, ciezko bedzie z transportem, musze miec duzy zapas wody oraz jedzenie ze soba, na szczescie mam namiot, ktory praktycznie wszedzie mozna rozbic bez wiekszych klopotow i mozna przyoszczedzic na kosztach noclegow. Ostatecznie moze byc bardzo ciezko zrealizowac plan objechania Mongolii ale napewno latwo sie nie poddam. Dobranoc!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
pawman
Paweł Mandryk
zwiedził 9% świata (18 państw)
Zasoby: 206 wpisów206 46 komentarzy46 589 zdjęć589 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
01.01.1970 - 01.01.1970
 
 
 
18.07.2012 - 26.08.2012