Geoblog.pl    pawman    Podróże    Grandtour - Indie 2012    Srinagar - Mansbal
Zwiń mapę
2012
25
lip

Srinagar - Mansbal

 
Indie
Indie, Srīnagar
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 7708 km
 
SRINAGAR - MANSBAL

dzisiejszy dzień jest w stylu relaksacyjnym. Obudzilem się po 9.00, śniadanie koło 10. Potem zająłem się szukaniem spania w Agrze i w Varanasi żeby nie wypić tak jak w Delhi. Znalazłem dwa fajne miejsca w cenie poniżej 10$ super :))

 O 13.30 ( jak nigdy punktualnie ! ) z Szefem ugadalem się ze razem James'em pojedziemy nad jezioro Dal Lake. Jadąc samochodem Szefu stwierdził ze zabierze nas gdzie indziej jak sam powiedział nad najpiękniejsze jeziora Kazmirze. Długo nie zastanawiając się zgodziliśmy się. Jazda zajęła nam dobre 1,5 godziny ale naprawdę warto było. Dotarliśmy do rejonu Mansbal nad jezioro o tej samej nazwie. Naprawdę widoki niesamowite, jezioro przepiękne. Mnóstwo ichniejszych lilli wodnych z tego co zrozumiałem to chyba kwiaty lotosu ale jak ktoś jest bardziej obryty niech śmiało pisze w komentarzach :)) W lustrze wody pięknie odbijaly się otaczające góry, widać było gołym okiem ze jest to obszar bardziej zadbany niż Dal Lake w Srinagarze.  W wodziebawilo się dużo dzieciaków, które jak nas zobaczyly to odrazu podlecialy i "photo", " one photo" i zaczęło się pozowanie w stylu "rambo" i przesciganie żeby tylko być na pierwszym planie. Potem śmiech jak dzieciaki same się zobaczyly na małym ekraniku. Po drodze rownież spotkaliśmy kobiety robiący pranie metoda "walenia ubraniami o kamienne schody" i one rownież pozwoliy się sfotografować na pamiątkę. 

W drodze powrotnej ugadalem się z szefem ze kupi mi dobre przyprawy - szafran, curry, kardamon zielony i czarny, coś tam stricte lokalnego i ze na podróż do Agry zrobi mi kurczaka w sosie cytrynowym z curry ( pysk mi wypali po drodze ale przynajmniej nie będę miał sraczki, zreszta odpukac do tej pory nie miałem żadnych problemów zoladkowych. Zgodnie z rada Magdalenki najpierw jogurcik naturalny na zmianę flory a wieczorami dezynfekcja wiekiem grantem - za mamę, za tatę i za siebie :)) 
Po drodze wciagnalem się w robienie zdjęć ludziom mijanym coś niesamowitego. Różnorodność barw, ubrań, stylów zreszta zobaczycie sami.

Wracając jeszcze przeszliśmy się po mieście z Sheffim, który zaprowadził nas do siebie do domu, poczestowal pieczywem lokalnym, sliwkami i herbata. Oczywiście w miedzy czasie wyciągnął swoje inne produkty, rownież rewelacyjne - mi szczególnie spodobały się takie małe portmonetki z haftowanymi ręcznie (!) wzorkami. W taki sposób pozbylem się kolejnych 20$ ehh... ale przynajmniej mam prezenty z głowy. 
Teraz czekamy na odbiór przez Szefa, który poszedł upolowac kuraki :))

Jutro rano kolo 6.00 jadę jeepem do Jammu potem wieczorem mam pociąg do Agry. W przybliżeniu czeka mnie ok 30 godzin jazdy - Masakra !! 
Mam tylko nadzieje ze po drodze nic nie wyskoczy i dojadą o czasie :) 

Nie mam bladego objęcia jak bedzie z netem w następnych dniach także cierpliwości :)) 

PS. dopisuje po powrocie do domu Szefa czyli 22.48 
U Shimmiego przesiedzielismy do ok 20 gadajac o pierdolach głownie. Szefu zabrał nas niby do fabryki gdzie wytwarza się najbardziej znane dywany z Kaszmiru. Okazało się ze właściciel przez 15-20 minut opowiadał jak się to robi ile czasu to zajmuje. Wykonanie bardzo duzego dywanu może zająć 4 osobom nawet kilka lat. Jeden z najwiekszych dywanow jakie ta fabryka zrobiła było na zlecenie chyba jakiegoś kościoła w Stanach i wykonanie zajęło 25 lat (!!) czterem osobom. Oczywiście cała nasza wizyta nie mogła się zakończyć inaczej niż handlem. Już na wejściu wiedziałem ze nie wypuszcza nas bez sprzedaży czegoś i tylko się zastanawiałem ile $$$$$ zostawie u nich. Sprzedawca ( oni się chyba rodzą z tym talentem ) był fantastyczny, usmialismy się do łez on mi chciał wpakowac dywan za ca.500 $ a ja mu mowie ze 50$ to dla mnie za dużo. W końcu pokazał mi dywan rozpoczęty i nie skończony bo kupujący nie było stać na dokończenie. Fragment ja wiem 1m na 30 cm, którego zrobienie zajęło 3 osobom 2 miesiące ! Udało się po przynajmniej 1 godzinie jak nie lepiej zbić cenę o polowe i stałem się posiadaczem niedokonczonego dywany z Kaszmiru. Chyba jako jedyny na świecie wariat, cóż będę miał co pokazać dzieciakom w szkole :))

Jeszcze tylko się spakować, zabrać przyprawy i do spania bo jutro ciężka droga bedzie. 

PS 2. Z wrażenia zapomniałem, jadąc na te dywany zrobiło się już ciemno. Szefu stwierdził ze kupi nam coś dobrego. Powiedziałem ze ok zawsze warto coś spróbować. Najpierw dostałem deser- mały piętrowy kubeczek i plastikowa łopatka. Wącham - nic , gniote kubeczek - nic zero reakcji. Jak się wreszcie zdecydowałem zrobic pierwszy kes odrazu mi zasmakowalo. Potem żeby nie było dostałem coś w rodzaju pieroga. Znowu ta sama zabawa, zrobiłem kes i poczułem chrupiaca skórke smażona na głębokim oleju. Smakuje ?! Usłyszałem z boku - tak odpowiedziałem. No Tomasz jeszcze jednego. Nie wziąłem tylko pod uwagę tego ze jak wbije żeby głębiej bedzie gorzej. Otóż poczułem jakiś farsz dobry ale trudno mi opisać smak. Następne co dotarło do mnie to to ze właśnie mi paszcze wypala jakaś ostra przyprawa. Co tu robić ? Przecież nie wezmę i nie wypluje lub wyrzuce przez okno. Trudno oddech , oddech i do przodu....zaraz przecież powinienem jeszcze mieć w plecaku wodę - jestem uratowany :))) wszystko to odbywało się w totalnych ciemnościach w samochodzie w pierwszej chwili poczułem się jak żeglarz na statku Kolumba - oni tez tam jedli o tej porze żeby nie widzieć co jedzą. :))

PS 3. Najważniejszy plan na następne kilka dni to zdobyć rolke papieru toaletowego :P schodzi jak nigdy :/
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (32)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
jowa31
jowa31 - 2012-07-26 00:07
pozdrawiam, napisz jeszcze trochę praktycznych informacji o cenach, noclegach zwłaszcza tych przyszłych; przydadzą mi się za miesiąc
 
Milena
Milena - 2012-07-27 14:36
a ile razy powtarzalam ze jedna rolka papieru to za malo, no ile ? doslac Co DHLem?:) masz pelno przyrody kolo siebie wykorzystaj to :D
 
 
pawman
Paweł Mandryk
zwiedził 9% świata (18 państw)
Zasoby: 206 wpisów206 46 komentarzy46 589 zdjęć589 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
01.01.1970 - 01.01.1970
 
 
 
18.07.2012 - 26.08.2012