Ogolnie oceniajac wcieczke w skali 1-5 dalbym 4, gdyby wszystkie noclegi byly w takim standarcie jak w Grampianach to byloby super. Mankamentem bylo tez jedzienie nie tyle jego jakos co monotnia. Na kazdej wycieczce byly kanapki, obowiazkowy kurczak na rozny styl i wogole wszystko podobne do siebie. Po 18 dniach czlowiek ma naprawde dosc. Mimo tych niedogodnosci bardzo sie ciesze ze wykupilem ta wycieczke poniewaz w 18 dni samemu tej trasy bym nie pokonal, albo moze bym i to zrobil ale napewno bylbym sfrustrowany, duzo bardziej zmeczony i nie zobaczylbym tego co moglem zobaczyc z przewodnikiem. :) Nie wspominajac juz o kosztach, ktore bylyby przynajmniej 3 razy wieksze. Zrobilismy mysle ze ok 4500km tak z palcem w nosie wiec kazdy moze sobie wyborazic jak wygladalem po podrozy w malym autobusie kiedy odlecialem do Sydney. A tu trzeba sie pakowac bo jutro wylot do Kuala Lumpur - nareszcie do domu !! :-DDD
Napewno w pamiec zapadnie mi Polnocna Australia, dzika bezludna i z wielkimi pociagami drogowymi. Gdzie sie jedzie przez 12h i widzi raptem 10 - 20 aut mijajacych, gdzie przez 250 - 300 km nie ma zadnego miasteczka, zadnego skupiska ludnosci - zupelna dzicz - i te piekne pustynne krajobrazy. Rowniez Park Narodowy Kakadu zostanie mi na dlugo w pamieci- piekna natura oraz malowidla aborygenskie w Ubiru. 12 Apostolow tez wywarlo na mnie niemasowite wrazenie, aczkolwiek moglem tylko sobie wyobrazic te piekne kolorwe zachody slonca.
Ogolnie polecam wybrac sie na jakas wycieczke z Adventure Tours Australia maja tak duza game wycieczek, ze napewno kazdy znajdzie cos dla siebie, a do tego dochodzi dobra cena plus rozne znizki ( mimo tego, ze sa wysokie na poczatku ale trzeba dokladnie policzyc wszystko! ).