Geoblog.pl    pawman    Podróże    Grandtour - Indie 2012    Kathmandu - piękny ogród
Zwiń mapę
2012
04
sie

Kathmandu - piękny ogród

 
Nepal
Nepal, Kathmandu
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9721 km
 
4.08 - KATHMANDU - KAKHARBITA 

Obudzilem się po paru godzinach snu. Na śniadanie Kaji przygotował tosty i omlet, wypilismy kawę i ustalimy plan na dzisiaj. Na początek pojechaliśmy do bileciarza, jak mnie zobaczył to mina mu zrzedla. Osobiście kolesie chciałem zabić na miejscu. On ze strachu już tylko "No english !". 
Po rozmowie, zostawiłem tak jak jest o 15.00 pojadę i będę na granicy koło 7.00 następnego dnia. Na koniec wyciagnalem od kolesia kasę na śniadanie i kawę i poszliśmy. 

Na relaks i odpoczynek poszliśmy do Garden of Dreams. Malutki ogród ale dopiero po chwili dochodzi do człowieka jak jest tu miło i przyjemnie. Moim zdaniem powinien się nazywać Garden of Love :) ponieważ było mnóstwo zakochanych pochowanych w rożnych miejscach. Posiedzialem z Kajim pogadalismy i koło 13.30 poszliśmy szukać transportu do postoju autobusu. Jak dojechalem to  było coś dziwnego w pewnym momencie zaczęło się coś kotlowac, ludzie krzyczeli na siebie i w pewnym zaczęli się okładac piesciami. Po chwili normalnie cała ulica się zaczęła tluc ! Poczułem się nie swoje bo wszystko się zaczęło kręcić koło mnie i jak zobaczyłem wscieklego Nepalczyka z metalowym wieszakiem na pamiątki to się naprawdę przerazilem i jak najszybciej zwialem z tamtad. Razem z Kajim poczekalismy aż autobus przyjedzie - oczywiście spóźniony. Dostałem od mojego przewodnika pare prezentów i się pozegnalismy. Za bagatela 16 godzin będę na miejscu. 

Zanim zaszło słońce podziwialem widoki, które naprawdę zapieraly dech w piersiach. Zupełnie inaczej niż Kaszmir, pełno zieleni, ogromna rzeka w dnie doliny i bardzo bardzo bardzo kreta droga. Niestety brak porządnych dróg ( jak się okazało w rozmowie z młodym Nepalczykiem, mieszkańcy nie płaca podatków, ale maja pieniądze i stad ogromna bieda kraju), są tylko stare drogi prowadzone wzdłuż skoków i dlatego 600 km nam zajęło tyle czasu. 

Po zachodzie starałem się zasnąć, zmęczenie było ogromne ponieważ przez cała drogę (w dzień) grała głośna muzyka, potem puścili jakis film bollywod tez na maksa -mimo zatyczek słyszałem wszystko bardzo dobrze :( 
Nieodbylo się rownież bez przeszkód - na pewnym przystanku zgubilismy (chyba?!) jakiegoś młodego człowieka. Jak się wyjaśniło o co chodzi pojechaliśmy i starałem się zasnąćc aż mi się film uciął.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
pawman
Paweł Mandryk
zwiedził 9% świata (18 państw)
Zasoby: 206 wpisów206 46 komentarzy46 589 zdjęć589 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
01.01.1970 - 01.01.1970
 
 
 
18.07.2012 - 26.08.2012