Dzisiaj zmusilem sie do tego aby zwlec o 8.00 rano z lozka.
Musialem to zroic aby zmienic moj plan na Tonga a zmiany dosc diametralne.
1. kupilem bilet lotniczy na wuspe Eua tj na pd od wyspy Tongatapu.
2. wynajmuje jutro ( 21.09.) samochod aby objechac cala wyspe Tongatapu, plan byl taki zeby to zrobic w niedziele ale okazalo sie ze w Tonga w niedziele wszystko jest zamkniete jedynie otwarte sa koscioly. ;PP
3. kupilem wycieczke na wyspe Pongaimotu w niedziele
Dzieki temu mam zaplanowany wyjazd do konca.
Dzisiaj poplynalem malym stateczkiem na wyspe Fafa. Na wyspie tej znajduje sie tzw. resort, czyli miejscowka dla bogatych z fajnymi widokami i wlasna plaza przed domkiem.
Coz takie zalozenia, caly biznes prowadzi facet z Niemiec z zona z Szwajcarii (!), kasuja po 250$ USD !!!!! ( cennik w USD !) za noc w domku, jak zobaczylem ta cene od razu pobieglem zeby sie rozjerzec co tyle moze kosztowac. Ogolnie rzecz biorac to chyba za sama nazwe Tonga i Fafa Island Resort, w przewodniku napisali ze to najbardziej luksusowy resort na Tonga.
Jasny gwint ciekawe jak wygladaja inne. Ten nie zrobil na mnie tak wielkiego wrazenia zeby placic 250$ USD za nocke. Owszem ladna wyspa, widoczki piekne, ale domki to nic sczegolnego utrzymanw w kanwii tongijskiej, zrobione tylko z naturalnych surowcow z lazienka. coz mozna spedzic tam gora 2 dni reszta to mozna sie zanudzic na smierc.
Cala wysepke obchodzi sie w niecale 30 minut ( znalazlem kilka pieknych muszli) no i tden widok na ocena i turkusowy kolor wody !!!! cudo, a przejrzystosc do kilkudziesieciu metrow !, niesamowite.
W pakiecie oprocz doplyniecia mialem rozwniez lunch... wybralem sobie jakas tutejsza rybe... poprostu cudo !!... z pomidorami zawiniete w papier i pieczone z kawalkami pomidorw palce lizac !! ( to ze bylem w resorcie bylo widac po porcji zdecydowania mala :((( )
oprocz tego zapisalem sie na snorkeling... i tu mnie swiat oczarowal ponownie. swietne widoki, rafa w zdecydawnie lepszym stanie niz ta w Australii, piekan rzywa Istota z znanymi mi juz rybkami. Spedzilem ok. 1h godziny z pyskiem zanurzanym pod woda i tylko wzdychalem ze nie ma mozliwosci zanurkowania... moze gdzie indziej mi sie uda z butla. Niestety pogoda nie dopisala do konca, slonce schowalo sie dzisiaj za chmury, a pytani tonigijczycy jaka bedzie pogoda jutro, zawsze odpowiadaja : "It depneds on God's will" ( to zalezy od woli Boga) wogoel nikt sie tym nie przejmuje.
Jednak pomimo tego czuje na plecach opalenizne, jednak slonko mnie cos opalilo a ja len nie posmarowalem sie dokladnie ;(
Jeszcze dzisiaj ide na jakiegos browarka a jutro objazdowka po glownej wyspie...